Autor |
Wiadomość |
SkerboL
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Czw 18:59, 22 Gru 2005 |
|
Wychodzicie z budynku, inżynier Wąsiecki prowadzi was w kierunku kopalni. Hadziewicz i Zając zostają w "tymczasowym sztabie", mówią, że nie powinni go opuszczać. Słońce zaczyna chylić się ku zachodowi sprawiając, że wieże wyciągowe rzucają długie posępne cienie.
Zbliżacie się do jednej z nich. Z budynku maszynowni wyciągowej dobiegają głuche odgłosy. Winda wyjeżdża po was. Kilku ludzi krząta się koło wejścia, są to górnicy i prawdopodobnie ekipa ratownicza CSRG.
Jeden z nich patrzy w waszą stronę:
- To gdzie ten szefunio? Mamy już odgruzowywać? Bo kurwa ileż można czekać?
Wąsiecki, wskazuje dyskretnie palcem na Angelikę
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez SkerboL dnia Sob 14:08, 24 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
ZoR-G
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Czw 20:07, 22 Gru 2005 |
|
Angelika Ambroz:
Uśmiecham sie ironicznie i poprawiam okulary.
-Widze kierowniku ze Ci robotnicy nieróżnią sie zbytnio od tych na budowie, rozumiem ze skoro panowie sie tak sakramencko nudza to maja panowie niebywały zapał do odguzowania i bardzo dobrze bo nie zmrużycie oka dopuki nie odkryjemy zaginionych a ja osobiscie tego dopilnuje a lesli ktos bedzie sie opierdalał to dolaczy do waszego kolegi w szpitalu.
Patrze sie groznie na tego robotnika ktory sie pierwszy odezwał a nastepnie po pozostałych.
-A wiec dobrze skoro to mamy wyjasnione to jedziemy na duł...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
THunDeR
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 20:11, 22 Gru 2005 |
|
dr Euzebiusz A. Pepperheim:
Jeśli wszyscy się ruszą idę z nimi do windy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
SkerboL
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Czw 20:17, 22 Gru 2005 |
|
No nie może by? - odpowiada zdziwiony ratownik - kobita mi rozkazuje. Babeczko, ty sie ledwo co od garów oderwala i już chłopami chce rządzić. Ja mam córe w twoim wieku -śmieje sie - no ale dobra, dobra
Reszcie ratowników zrzedły miny.
zjeżdżacie windą na dół. Słychać szczęk mechanizmu, winda chybocze, macie wrażenie że zaraz się urwie.
w końcu słyszycie głośne "łup" i winda się zatrzymuje. Jeden z ratowników otwiera skrzypiące drzwiczki i waszym oczom ukazuje się wnętrze kopalni. Jest zimno.
//zdjęca możecie znaleźć w dziale Atlas//
Kopalnia składa się z kilku głównych poziomów: chodników transportowych (to tutaj znajdują się tory, wagnoniki) i odchodzących na bok chodników eksploatacyjnych. Każdy z nich ma wzmocniony strop. Wy zmierzacie w kierunku jednego z nich.
Docieracie do korytarza któy jest całkowicie zagruzowany. Widzicie tam zbieraninę kilku ludzi. Korytarz jest ciasny. Więc wnioskujecie, że ciężko będzie pracować.
Jeden z nich odzywa się do Angeliki:
- Kawałki gruzu są bardzo duże i trzeba będzie je rozkuwać, co dodatkowo utrudni i wydłuży operację.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ZoR-G
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Czw 20:44, 22 Gru 2005 |
|
Angelika Ambroz:
Gryze sie w warge i prubuje opanować złość zeby tego typa nie wcisnac w sciane kopnieciem z pułobrotu.
-No nic, panowie rubcie swoje i uwijajcie sie tam sa ludzie którzy na nas czekaja. Kierownku ile pańskim ludzią zajmie odgruzowanie wszsytkiego zakladajac ze wszystko pujdzie z szwajcarska precyzja??
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
SkerboL
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Czw 20:54, 22 Gru 2005 |
|
- A tak z dzień cały z nocą - odpowiadaj najbardziej kompetentny z ekipy. Reszta przygląda się Angelice i jej swetrowi, który podkreśla kształtne piersi, oraz warkoczom, które opadają na pośladki.
Angelika
//testuję nasłuchiwanie//
Jeden z nich pogwizduje na ciebie, drugi szepcze do kolegi:
- niezło babka, ty a może wolno jest, hehe. Jo baby nie mam łot dawna to mogem sie za niom broć
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ZoR-G
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Czw 21:18, 22 Gru 2005 |
|
Angelika Ambroz:
- Dobrze, to wy tu kontynujcie a ja i doktor jedziemy do szpitala odwracam sie i ide w kierunku windy... Acha zapomniałabym chciałabym zaznaczyć ze gwizdanie namnie i podziwianie moich kobiecych kształtów niebardzo pomaga panom w pracy, a jesli sa panowie niewyzyci propnuje przeznaczyc 5 minut sam na sam w ubikaci albo wydaniu najbliższej wypłaty na dziwki. Nieżycze sobie takiego zachowania w mojej obecnosci. Niedziwie sie ze panowie sa sami zachowywanie sie jak idiota niepomaga w zdobyciu kobiety. Panie kierowniku jesli ja nieprzemówiłam pańskim ludzia do rozsadku prosze to zrobic na swój sposub. Wieże ze taka sytuacja sie niepowtóży.
Wsiadam do windy i jedziemy do Szpitala.
//Dowiaduje sie jeszcze od kierownika w jakim szpitalu lezy i jak sie ta osoba nazywa, to powinno wystarczyć zeby odnalesc i wypytac sie o to co chcemy wiedziec//
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ZoR-G dnia Czw 21:54, 22 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
SkerboL
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Czw 21:46, 22 Gru 2005 |
|
Wśród ekipy zapada cisza, a ich widok przypomina grupę dzieci w przedszkolu, okrzyczaną przez opiekunkę za nieodpowiednie zachowanie. Jedynie na twarzy kierownika pojawia się nieznaczny uśmiech. W ciszy opuszczacie kopalnię udając się do samochodu Angeliki
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|