|
|
Autor |
Wiadomość |
ZoR-G
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Wto 16:13, 29 Maj 2007 |
|
Siedząc sobie w pracy wpadłem na taki pomysł żeby napisać coś o sobie mimo ze większość mnie zna dość długo (~17 lat) to jednak nie wiedzą co sie w mojej głowie czai i czyha :D Każdy ma swój sposób żeby przejść przez życie jak najlepiej, co zrobić żeby sie uspokoić od stresującego dnia co go drażni co go bawi czy nawet podnieca ( o tym ostatnim to strefa intymna o której raczej pisać nie będę bo jak napisze to nikt inny się na to nie odważy i będę sie czuł bardzo bardzo dziwnie ) co go kreci w kobietach/facetach, wasze nałogi , wady i zalety jakie zauważacie w sobie itp.
No wiec jak sami wiecie mam 24 lata. Rodzice rozwiedli sie itd. A ja sobie żyłem w podstawówce byłem czarna owca co zraziło mnie to do wielu ludzi chciałem po prostu skończyć podstawówek i zapomnieć. I udało mi się poszedłem do L.O. i poznałem nowych znajomych dokuczanie dalej było ale mniejsze i bardziej znośne znalazłem kumpla ( z którym mam kontakt do teraz ) z którym mogłem pogadać normalnie i niestresująco mieliśmy porostu wspólne zainteresowanie "nałóg" komputer. Ale niewiele czasu minęło zanim spotkałem Thundera i Skerbola zauważyłem większa zmianę, a że wkręcili mnie do Q2 to znajomość sie odnowiła i wtedy też pierwszy raz spotkałem sie z RPG. Potem było już z górki poznałem nowe osoby Anie, Magdę Lende czy Madzika czy innych ludzi. Jednak to co sie we mnie zmieniało można by powiedzieć że zawdzięczam to Anime :) "CowBoy Bebop" W którym główny bohater wypowiedział fajne zdanie "Co będzie to będzie" po dłuższych przemyśleniach stało sie to moim mottem. W zasadzie nie bałem sie sprawdzianów gdy koleżanki koledzy trzęśli się ze zdenerwowania i innych stresujących rzeczy. Zacząłem słuchać mocniejszej muzyki. Po skończeniu L.O. Polazłem sobie do Studium tam już sobie dogadywać nie dawałem mało tego co mnie dziwiło potrafiłem się postawić. Nawet był malutka bójka :) w naszej klasie był Wojtek i koleżanka Beata i kumpel z L.O. i kilka innych ludzi. Gdy któregoś dnia gadałem z Beatą na GG wyszło od gustów facetów do wyglądu kobiet a że ona była "pulchna" powiedziałem jej to i zarazem przeprosiłem, na to ona skarżypyta powiedziała to Wojtusiowi i on przez cały tydzień chciał żebym ją przeprosił ale wyszedłem z założenia ze ja już to zrobiłem i żeby sie odczepił. No i doszło do konfrontacji akurat pisaliśmy jakiś sprawdzian ja ze swoim mottem życiowym poszedłem na sprawdzian z lekkim niepokojem ale wielkim spokojem gdy wychodziło typ sie na mnie zucił i coś zaczął gadać już nie pamietam co zaczął mnie jakoś szarpać i chwytać wiec nie byłem dłużny ( co mnie Chuj będzie popychał ) jednak nadal w moim sercu był spokój ( co mnie dziwiło i jednocześnie cieszyło) a on zaczął szaleć ze wściekłości ale Piotrek był ze mną i nas rozdzielił i Beatka też. na następnym roku poczęstował mnie papierosem :P Już wcześniej obserwowałem zachowanie ludzi wokół i starałem się wybierać opcje które mi się najbardziej podobają i modliłem się żeby złe opcje nigdy nie zawitały do mojego życia i do dziś dnia nie potrafie zrozumieć "facet spotyka laskę robi jej dziecko a następnie żegnaj gienia świat sie zmienia" Nigdy bym czegoś takiego nie potrafił zrobić jak wpadnę to będę z tą osobą choćby nie wiem co (jednocześnie posiadanie syna/córki mnie przeraża)
Lubie każdego z naszej paczki nie tylko Forum-owej jednego mniej jednego bardziej ale ogólnie wy jesteście tymi najlepszymi znajomymi za co jestem wam wdzięczny, może zrobiłem coś w niedawnym czasie co was trochę rozgniewało czy zezłościło, jeśli tak to przepraszam nie chce nikogo stracić z powodu byle bzdury która wychodzi nawet nie wiadomo skąd. Więc mówię -Przepraszam :) Kiedyś u skerbola oglądaliśmy filmik taki co skerbol siedział przed kompem i pisał "there is something dark within me now..." spodobało mi sie to bardzo i jednocześnie mi było trochę żal ze ja sie w tym filmie nie znalazłem. Fajnie by było gdybyśmy mogli taki filmik nakręcić tak wspólnie a następnie za 10-20 lat go obejrzeć :)
O nałogach to na pewno jest komputer od 2 klasy podstawówki jest on większy niż palenie papierosów i innych rzeczy. Jednak komputer w moim przypadku nigdy nie bedzie ważniejszy od osoby którą chciałem obdarzyć uczuciem miłości - inną dziewczynę. Których miałem 6 :D i z żadną mi sie nie udało, nie przez kompa bo potrafiłem się od niego oderwać i iść z ta osoba na piwo czy ciacho :D Jednak porostu może nie miałem szczęścia albo doświadczenia może jakiś inny czynnik wpłynął na to. Obecnie szukam i liczę na to że w końcu taką osobę znajdę...
P.S. Napisałem, ale teraz jest pytanie czy ktoś podłapie i napisze coś od siebie takiego swojego, to co napisałem to nie koniec ale bym musiał prace pisać a tego nie chce, potem coś napisze jeśli temat się rozwinie.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
SkerboL
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Wto 17:42, 29 Maj 2007 |
|
Ja niestety nie jestem z tych co piszą tak otwarcie o sobie. Niemniej jednak dobrze się czasami dowiedzieć czegoś prosto z serca o znajomych...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ZoR-G
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Wto 18:59, 29 Maj 2007 |
|
Tak myślałem ze nikt więcej nie napisze... Nie wiem czy nie popełniłem błedu pisząc cos takiego może powinienem zachować to dla siebie - szczeze to nie wiem wydaje mi sie ze czasami warto wiedzieć co ktoś o kimś myśli, może powiecie że sachowałem sie odważnie pisząc coś takiego, to sie zobaczy. Poprostu chciałem coś napisać na forum a że wpadłem w taki nastruj zeby coś komuś o sobie powiedzieć co sie we mnie kryje to juz inna sprawa mogłem napisać o Asertywni.pl o ktorych też napisze... Zobaczymy co przyniosą kolejne posty...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
THunDeR
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 22:52, 29 Maj 2007 |
|
[link widoczny dla zalogowanych] tam wiele opisałem na temat swojego postrzegania świata, niestety większość już dawno temu i w sposób zdecydowanie mniej bezpośredni. Większość jest w miarę aktualna (ale muszę to kiedyś sprawdzić).
Gdybym miał więcej czasu może bym coś dodał o sobie, ale że nie mam to dodam o Tobie.
Najlepszy gracz jakiego znam :). Jedynie w Quake można Cię pokonać, najbardziej (od zawsze) tłuczesz nam dupy w Starcrafta. Zawsze te pojedynki miło wspominam, chociaż często truję dupę i nie mogę przełknąć porażki :P. Wiem o tym i walczę z tym ale sami widzicie jak idzie... Do tej pory mi głupio że kiedyś się wkurzyłem za rusha na dragoonach :P. Wracając do Zorga...
Rzeczywiście mocno się zmieniłeś od podstawówki (na plus). My ze SkerboLem zresztą też (mam nadzieję że na plus). Dużo osób ceni Cię jako człowieka i chyba nie zdajesz sobie z tego sprawy. Ja też do nich należę. Masz fajne zajawki i dajesz się ciągać na zajawki i za to też Cię lubimy :).
PS: Nie jestem pijany - słodzę Ci bo czuję po przeczytaniu powyższych postów taką potrzebę, a live będzie mi trudniej powiedzieć takie rzeczy. Zresztą zbieram się już jakiś czas i nigdy nie wiedziałem jak i kiedy to powiedzieć. Pogadamy kiedyś bo na forum tak głupio.
PS2: Obiecuję dopisać coś o sobie bo mnie zajawiłeś Zorgu. Zrobię sobie tylko podsumowanie i znajdę lepszą chwilę.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ana
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Śro 9:05, 30 Maj 2007 |
|
wybaczcie chłopaki ja odpadam...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ZoR-G
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Śro 17:13, 30 Maj 2007 |
|
Wczoraj Był mały wstęp i troszkę zniechęcenia ale dziś wracam z nowymi śiłami żeby kontynuować temat "O Sobie..." Dzisiaj chciałem opisać moje nałogi i może coś jeszcze.
Wiecie że pale, ale wczoraj kupiłem sobie gumy nikoret i probuje rzucić 14zł za 15 gum a przy tym są tak paskudne że potrzeba dobrego zaparcia żeby to żuć, chce sie tego paskudztwa pozbyć, mam nadzieje ze mi sie uda, jeśli nie na zawsze to na dłuższy czas.
Moim niewątpliwie największym nałogiem jest komputer (Mam nowego :D ) Mała skrzynka stojąca na moim biurku na którym leżą przeróżne rzeczy tworząc tak zwany burdel. Stał sie on moim drugim życiem ucieczka od szarej rzeczywistości jaką zgotował mi los. No cóż, coś w życiu cza robić ja postanowiłem grać, wcielać sie w bohaterów, generałów, nadludzkich żołnierzy wszystko po to żeby uciekać od nieprzyjemnych chwil w życiu, dzięki grom mogę na jakiś czas zapomnieć o danym problemie, jednak nieważne ile godzin,dni lat grałbym w jedną grę wiem że zawsze ktoś będzie w tą grę lepszy. Mój dzień zaczynam od włączenia kompa o 4:30 i sprawdzeniu se meila czy sprawdzeniu forum albo porostu głupie gapienie się na postacie w GuildWarsie a że mam samych bohaterów płci pięknej jest na co popatrzeć :D Tak zaspokojony (jednak nie w 100%) ide do pracy tam nie mam nad czym myśleć wiec myślę co by tu zrobić w domu. Ostatnio znowu naszła mnie ochota na GW wiec zgadnijcie o czym myślę. Gdy wracam do domu pierwsze co robie włączam kompa i zapuszczam muze i wtedy dopiero robie coś innego. Gdy wszystko zrobię zapuszczam gierkę ( jak skończę posta idę grac:P ) dzięki internetowi mam wiele możliwości gdy gram kiedyś brałem grę bo była fajna teraz jeśli gra niema opcji multiplayer to jest dla mnie cieniutka i niewarta zachodu. W wiele gier na necie grałem StarCraft, Warcraft 2,3+dodatek , World of Warcraft, Ultima Online czy obecnie GildWars.
Sam też zauważyłem ze w każdej grze umie sie odnaleźć oprócz symulatorów gubię sie w nich :D Szybko dochodzę do statusu Dobrego gracza jednak nie mogę przekroczyć tej granicy czasami zagram tak zajebistą grę ze przeciwnik nie wie co sie dzieje a czasami zlamie tak ze sam nie wiem co sie dzieje. Thunder i Skerbol praktyka czyni mistrza cza tylko trenować jednak wiem ze nie każdy ma może poświecić tyle czasu na gry samo oglądanie powtórek nie wystarcza. Pamiętam nasze wypady do cafe żeby w coś zagrać wtedy przegrywałem w StarCrafta potem dostałem neta i zacząłem tam grać i do dziś dzień uważam ze wtedy grałem strasznie, napewno Thunder pamięta konfrontacje ze Spermiarzem o grę w StarCrafta w dniach moich najlepszych gier na internecie nie miał by on kompletnie szans taktyka "zasram sie wieżyczkami i wybuduje 12 Carierów i Arbitra" ( nie wytłumaczę co to pozostawię notkę tajemnicy ). Grałem, gram i grać będę chyba do końca moich dni. Jednak komputer to nie wszystko. Ważniejsi dla mnie są znajomi (bo nie mam ich tak dużo) jak i uczucie które boje się że się we mnie wypala ale o tym kiedy indziej...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |