|
|
Autor |
Wiadomość |
ana
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Pią 21:27, 12 Sty 2007 |
|
powolutku podchodzi do elfa
- tak, wiem Amendilu ..odczuwam to samo cierpienie jak gdyby ktoś zabrał kawałek czegoś z mojego umysłu i wsadził w to miejsce kłujące ostrza.
Rozgląda się po polanie owijając się ubraniem kurcząc w sobie od chłodu
-... może znajdźmy schronienie...
jeszcze raz rozgląda się dookoła tym razem bardziej nerwowo
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
SkerboL
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Pią 21:36, 12 Sty 2007 |
|
Johann:
"Albo ktoś się ze mnie zgrywa, albo oni tak samo jak ja nic nie pamiętają... eee to pewnie jakiś głupi dowcip. Dolali mi czegoś do gorzałki. Trzeba zgrywać twardziela, cobym na głupka nie wyszedł, pijaka i ochlapusa"
- Na młot Sigmara, cokolwiek się tu wydarzyło na pewno znajdziemy na nie odpowiedź w tym domostwie! - wskazuje palcem na źródło światła - Pewnie stamtąd przyszliśmy, usiądziemy w cieple i wszystko się wyjaśni...
"Albo to mi się śni!"
szczypie się dyskretnie w ramię
-Auć! -szepcze
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez SkerboL dnia Sob 12:04, 13 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
THunDeR
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 21:42, 12 Sty 2007 |
|
-"Niech i tak będzie. Też mi się wydaje, że powinniśmy iść w stronę światła."
Patrzy po pozostałych.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ZoR-G
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Pią 23:39, 12 Sty 2007 |
|
Podiwszy decyzje sprawdzenia domostwa w oddali które wypatrzyli Otto i Johann postanowiliście iść w jej kierunku – wlekąc nogami, starając się nie myśleć o przeszłość, szliście naprzód, ku nie znanemu… niektórzy z was zamyśleni tracili czujność, zadając sobie pytanie, na które nie znaliście odpowiedzi… Weszliście w ciemny i ponury las… patrząc się na światło w oddali niektórzy mieli wrażenie ze to sen, inni mieli wrażenie ze punkt się oddalał…
Wtem szelest w krzakach… i drugi… po chwili warczenie… co się dzieje…
Siła Woli:
Amendil:Dobywasz miecza czując zagrożenie…
Liranda:…Co się dzieje… Szelesty… Potem warczenie… Nie wiesz co się dzieje czujesz się zagubiona, tysiące myśli zalewają twój umysł… twój towarzysz Amanedil wyciąga broń, co się dzieje?… Rozglądasz się nerwowo nie wiesz co zrobić…
Johann:…Strach przeszywa twoje ciało… a twoje serce zaczyna szybciej bić… prócz niepokojących odgłosów słyszysz bicie… bicie twego serca… nerwowo wyciągasz miecz i trzymasz go obiema rękami…
Otto:Nerwowo dobywasz miecza… rozglądasz się wokół i starasz się zachować spokój… niestety nie jest to w obecnej sytuacji najłatwiejsze…
Po Chwili zapada cisza, stoicie pośrodku lasu, wieje delikatny wiatr porusza gałęziami, słyszycie coraz wyraźniejsze warczenie jakby zwierze… wyczuło strach… Wasz strach…
Za krzaków wychodzą trzy stworzenia, światło księżyca oświetla okolice, są to zwierzęta wyglądają na dzikie, psy ?? nie to niemożliwe, tak powykrzywianych ciał niema żaden pies imperium… wilki… niemożliwe… jedno jest pewne chcą was zabić…
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ZoR-G dnia Sob 21:38, 13 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
THunDeR
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 11:43, 13 Sty 2007 |
|
Otto:
Instynktownie staram się zbić z resztą w kupkę i raczej odganiam wilki mieczem niż rzucam się do ataku. Bronię się.
Przed początkiem walki zaczynam krzyczeć licząc że ktoś nas usłyszy lub że wilki się przestraszą.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
SkerboL
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Sob 12:13, 13 Sty 2007 |
|
Johann:
-Pomocy!!! -krzyczy wtórując Ottonowi. Potem przywiera plecami do towarzysza, przyjmując niemalże instynktownie podobną pozycję. - trzymajcie się blisko i nie pozwólcie przedrzeć się tym bestiom przez nasze klingi!
//postawa defensywna, jak Otto//
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AlbaN
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Sob 13:19, 13 Sty 2007 |
|
Amendil:
Staje pomiedzy Lirandą a zwierzetami. Pewnie dobywa miecz i na wyprostowanej rece kieruje ostrze w strone wilkow. Reka zaciska sie ne rekojesci tak że zaczyna lekko drżeć. .
"Wilki ale czemu tylko trzy... przeważnie atakują wata... Arghh ból w głowie wraca... spróbuje o tym nie myslec... Nie uciakniemy im ... Spokojnie tylko spokojnie."
Przyglada sie wilkom, nastepnie mezczyznom, poczym znowu wilkom.
"Czy moge im zaufac w walce... Chyba tak, nie mam wyboru"
// zwykła postawa, wyczekuje na to jak zareaguja wilki//
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ana
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Sob 13:37, 13 Sty 2007 |
|
Wydaje z siebie cichy jęk
CO SIĘ DZIEJE?? ach moja głowa !! śmierć..... wszędzie ....czai się... uciekać.. UCIEKAĆ!!!
zaciska pięści
CZEMU nie mogę się poruszyć??
zdławionym głosem
-Ra..tun....ku!
skoncentruj się!! myśl!! myśl bo zginiesz!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ZoR-G
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Sob 21:32, 13 Sty 2007 |
|
...W cichym lesie przy świetle księżyca rozpoczęła się wasza walka o życie...
Amendil próbuje wyprowadzić celny cios jednak stres nie pozwala mu się skupić i pudłuje, bestia rozjuszona szczerzy kły i warczy. Do Lirandy dochodzą myśli że jeśli teraz nie chwyci za bron to zginie.
…no wyjmij broń… sięgnij po nią… WYJMIJ BRON BO ZGINIESZ…
Mówi w myślach do siebie zmuszając się do wyciągnięcia broni.
Jedna z Bestii rzuca się na Joanna, bestia warczy głośno, człowiek czuje na swojej twarzy odór z jej pyska, broni się jedną ręką i zapiera nogami żeby nie stracić równowagi, bestia chwyta pyskiem za rękę Joanna zadając mu ranę, ranny próbuje odrzucić bestie na bok co mu się udaje i wyprowadza celny acz nieszkodliwy cios który rani bestie.
Otto stoi twarzą w twarz ze swoim wrogiem, widzi jego czerwone ślepia wbite w jego postać, czuje strach, słyszy warczenie bestii, nagle bestia rozpędza się i rzuca na swoja ofiarę, przerażony Otto cofa się w tył i potyka o korzeń widzi jak bestia skacze na niego łaknąca krwi, upada na ziemię, ale zdarzył ustawić miecz tak że bestia nabiła się na broń Otta a jej martwe cielsko przygniata Otta do ziemi.
Bestia z którą walczył Amendil wydaje się być bardzo zwinna, kolejny atak elfa nic nie wskórał nawet z pomocą Lirandy bestia uchodzi z życiem bez szwanku, jednak mimo przeciwności losu Bestia rozpędza się i rani rękę jednego z elfów… Amendila.
Walka pomiędzy Johannem a bestią trwa… Bestia skacze w kierunku swojej ofiary i rani ja szybkim machnięciem łapy, człowiek wytrącony z walki nie był wstanie wyprowadzić poprawnie ciosu.
Otto zwaliwszy z siebie cielsko bestii wstał na nogi, i szarżuje na bestie z która walczyli Amendil i Liranda powalają ja na ziemie martwą, następnie schodzi z niej i siada w niedalekiej odległości od ciał i rozgląda się niespokojnie, nie wie co się dzieje traci kontakt z rzeczywistością jest zamknięty w swoim własnym świecie, brak pamięci i teraz to…
Ostatnia z bestii została celnym ciosem powalona przez Amendila. W świetle księżyca, czwórka podróżnych stoi z pustym wzrokiem wpitym w przestrzeń, ciała bestii leża martwe. A wy stoicie pośród krzaków i drzew w nocy, nawet zapomnieliście że wołaliście o pomoc… chcecie żeby ten dzień się skończył… Jednak zauważacie ze bestie mają na szyi obroże ze zdobionym krzyżem… przyglądacie się cielskom bestii… wyglądają jak durze psy, w niektórych miejscach niemała futra tylko widać żywą skórę…
Amendil:...Po walce jesteś zszokowany... na chwilę tracisz kontakt z otoczeniem...
Liranda:Wydaje Ci się ze te bestie to psy, jednak nie masz pojęcia co się z nimi stało, zadajesz sobie pytanie czy przypadkiem ktoś ich na was nie nasłał… Obroża mogłaby dać odpowiedź…
Otto:… Zamęt w głowie sprawia że nie myślisz logicznie tysiące pytań zalewają twój umysł… chcesz stąd iść … ale nie opuszcza cię wrażenie ze coś jest tutaj nietakt… trzy psy nasłane na zabłąkanych ??...
Johann:…Psy atakujące nieznajomych… czyżbyście weszli na ich terytorium??... coś jest tutaj nietakt… Może ta obroża coś znaczy… a może nie…
Kolejne pytania na które nieznanie odpowiedzi, i nie wiecie co ze sobą zrobić, zastanawiacie się czy wziąć obroże, może ona da jakieś odpowiedzi… chcecie iść z tego miejsca… waszym celem jest światło które dostrzegliście wcześniej… może tam znajdziecie… chwile spokoju…
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ZoR-G dnia Nie 13:25, 14 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
SkerboL
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Nie 13:25, 14 Sty 2007 |
|
Johann stoi z obnażonym mieczem po który spływa krew. Jedyne co słyszy to głośne sapanie i bicie własnego serca. Nie są jednak w stanie zagłuszyć jego własnych myśli.
"Na kły Ulryka i brodę Taala, uciekajmy stąd. Bogowie wiedzą ile tych... psów jeszcze kryje się w zaroślach... biegnijmy"
-Biegnijmy! Szybko, tam jest domostwo!
"Mam nadzieję, że wszyscy są w stanie biegnąć... "
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |