Autor |
Wiadomość |
ana
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Nie 13:38, 14 Sty 2007 |
|
Liranda już opanowana podchodzi do jednego ze stworzeń , przyklęka i błyskawicznym ruchem zdziera mu obrożę, wrzucając ja równie szybko do kieszeni.
Podnosi się spoglądając na Amendila
-Dziękuję Ci.... za obronę. Naprawdę nie wiem co się ze mną stało.
patrzy uważnie
- Ty jesteś ranny! musimy znaleźć schronienie ...chodźmy tam gdzie wskazuje ten człowiek
"Oby tylko nie spotkało nas tam coś gorszego..."
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
AlbaN
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Nie 13:48, 14 Sty 2007 |
|
Amendil:
Przyglada sie przez chwile ranom jakie zadał mu wilk. Oglada reke. Nie odpowiada ani słowa.
"Paskudnie to wyglada, przemyłbym rane ale nie mam czasu musze biec"
Patrzy na elfke, nastepnie na mezczyzn.
-"Biegnijmy !"
Rusza biegiem w strone domostw.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ZoR-G
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Nie 17:30, 14 Sty 2007 |
|
Biegniecie... uciekacie od tego miejsca... w którym chwile temu walczyliście o życie. W końcu dobiegacie do drogi - w sporej odległości widzicie sporą chatę... biegniecie w jej kierunku... nie oglądacie się za siebie... W końcu dobiegacie do chaty... to tawerna... czujecie przypływ spokoju... widzicie na szyldzie Talerz lezące koło niego widelec i nóż" I jakieś znaczki pod nim...
Liranda:Odczytujesz te znaki jako napis... Tawerna...
Ze środka słychać spokojną muzykę a do waszych nosów dobiegają prześliczne zapachy pieczonego mięsa... Stajecie przed drzwiami Tawerny
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AlbaN
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Nie 17:45, 14 Sty 2007 |
|
Amendil
"Co to za chata... słysze muzyke, pewnie oberża, pewnie tu znajdziemy pomoc i troche spokoju... Oby. Pewnie siedza tam sami ludzie, i beda sie na nie dziwnie gapic swoimi słabymi oczami. Jednak musze wejść opatrzyc reke"
Elf staje przed drzwiami popycha je mocno, otwierajac je przed towarzyszami.
Przepuszcza ich i wchodzi jako ostani.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ana
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Nie 18:07, 14 Sty 2007 |
|
Liranda pewnie wchodzi do środka i rozgląda się po karczmie....
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
SkerboL
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Nie 18:36, 14 Sty 2007 |
|
Johann:
Zagląda ostrożnie do środka przed wejściem. Dopiero teraz dociera do niego piekący ból, spowodowany raną w walce. Na twarzy pojawia się nieznaczny grymas. Przystaje pod drzwiami oparty o futrynę. Nie wchodzi do środka lecz obserwuje Lirandę i wnętrze.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AlbaN
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Nie 19:35, 14 Sty 2007 |
|
Amendil
-"Johanie wejdzmy, usiądziemy gdzies i opatrzymy rany, nie stójmy na wejsciu bo mozemy zwracac na sibie uwage, pozatym wydaje mi sie ze jestes równie głodny co ja"
Amendil mówiac te słowa pokazuje reka wnetrze tawerny
Zmusza sie do usmiechu, chcąc rozładowac napieta atmosfere
-"Chodzmy cos zjesc"
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ZoR-G
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Nie 19:46, 14 Sty 2007 |
|
Otwieracie drzwi do Tawerny... odraz czujecie zapach jadła i wesołą muzykę...
W środku jest dużo osób, większość z nich patrzy w waszą stronę, ku zdziwieniu Elfów w środku jest praktycznie każda rasa znana w Imperium, Widzicie Elfy, Krasnoludów, Ludzi a nawet Niziołki te ostatnie raczej służą gościom niż są gośćmi... Karczma jest duża na samym parterze może się zmieścić około 50-60 osób. Na przeciw drzwi znajduje się długi szynkwas, przy którym krząta się barman Krasnolud ... ów krasnolud biega tam i z powrotem, dostrzegacie jego długą czarną brodę i długie włosy uczesane w warkocz , zauważacie też dłoni zamiast kończyny widzicie protezę w kształcie haka. Koło niego pomaga mu krasnoludka która ciągle woła niziołki żeby nosiły tace z jadłem i popitkiem. Co chwila słychać jakieś zawołania:
... Barmanie więcej ale...
... Moment... mam tylko jedną rękę...
... Niema sprawy poczekam...
Z otwartych drzwi koło szynkwasu wypada dwóch niziołów niosących wielką tace z pieczonym świniakiem i niosą ją do pewnych gości. Z drugiej strony miejsca w którym krząta się barman, znajduje niewielka scena na której siedzi człowiek grając wesołą i skoczną melodie na swojej lutni. Ten widok przerywa głośny i donośny głos karczmarza....
... EJ PRZYBYSZE... ZAMKNIJCIE DRZWI BO NAM TU CHŁODU NAWIEJE... DALEJ WCHODŹCIE... ROZGOŚĆCIE SIĘ... ZAPRASZAM
Po swojej mowie wychodzi za szynkwasu i niesie tace z ale do gości którzy zamawiali trunek.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
SkerboL
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Nie 20:23, 14 Sty 2007 |
|
Johann:
Odpowedział Amendilowi skinieniem głowy.
"Cóż za zbiorowisko przykurczów" pomyślał zdziwiony o nieludziach, po czym niepewnym krokiem wszedł do karczmy.
- Potrzeba nam opatrzyć rany -mówi głośno- na zewnątrz grasują bestie, ledwośmy uszli z życiem!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AlbaN
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Pon 17:05, 15 Sty 2007 |
|
Amendil
Przyglada sie wszytkim na sali, po czym rusza pewnym, krokiem w strone szynku.
-"Karczmarzu!!" Odzywa sie stanowczo
-" Co to za potworne bestie grasują na na zewnatrz ? Niezle nas pokiereszowały."
Mówiac pokazuje na swoich towaryszy
-"Czy mogłbys zapewnic na schronienie na jakis czas ? Osobny pokuj, po rozsadnej cenie i czysta wode do przemycia ran ?"
"Skąd ja sie wziołem na tej polanie, nicc Argh... nie bede sie starał sobie przypomniec to nie ma sensu"
"Bogowie ależ jestem głodny"
Rozglada sie w poszukiwaniu pustego stolika.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|